Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2009

Dystans całkowity:196.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:04
Średnia prędkość:19.48 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:19.61 km i 1h 00m
Więcej statystyk

Łódzka Masa Krytyczna

Piątek, 30 stycznia 2009 · Komentarze(3)
Niestety pogorszenie pogody, cały dzień padał śnieg a ja siedziałam w domu robiąc transparenty których w końcu nie zabrałam ze sobą na Masę gdyż było mi ich szkoda. Także w moich rękach wylądował stary transparent, jeszcze z września, który jest cały upaprany i ubłocony po dzisiejszym przejeździe. Że też musiał się wkręcić pod błotnik Maćka.. ;p

Niestety z racji że zasuwałam z tym cackiem nie miałam okazji porobić żadnych zdjęć, zatem umieszczam zdjęcia mojej osoby wykonane przez Pawła i Witka.


Do miasta na zakupy

Czwartek, 29 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Wieczorem nie mając nic ciekawszego do roboty pojechałam do Manufaktury szukać jakiś kijków które mogły by usztywnić transparent na jutrzejszą masę. Znalazłam to co szukałam, lecz doszłam do wniosku że jest to odrobinę zbyt długie by przepychać się z tym przez środek miasta gdy jest niemały ruch na ulicy. W zamian kupiłam kwiatka by było bardziej zielono u Maćka :)

Cel mojej podróży


Mój jedyny zakup :)


Mój ukochany Peugeot

Miasto

Wtorek, 27 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Trochę jazdy po mieście, a potem z Maćkiem zrobiliśmy Paris Optique z Pietryny do Manu a następnie do Carrefoura na Widzewie. Czyli trochę zabawy w kurierowanie :D Zdecydowanie bezpieczniej mi się jeździ samej po mieście niż z Maćkiem w godzinach szczytu przebijając się pomiędzy autami na Zachodniej i Kilińskiego.

Miasto

Niedziela, 25 stycznia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria Miasto
Tak słonecznego i ciepłego dnia już dawno nie było. Krótka przejażdżka do miasta na kawę i powrót do domu.

Jazda po mieście

Piątek, 23 stycznia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria Miasto
Po długim siedzeniu w domu i chorowaniu wreszcie wyszłam na rower. :) Przejażdżka do szkoły i z powrotem oraz trochę kręcenia na mieście. Trzeba mieć mega szczęście by złapać 2 gumy jednego dnia i to jeszcze przed godz. 9 rano.

Cały dzień obijania się w domu..

Niedziela, 4 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Cały dzień obijania się w domu.. Więc w końcu trzeba było wsiąść na rower i się przejechać od garażu do furtki :)

Jeden z niewielu słonecznych

Sobota, 3 stycznia 2009 · Komentarze(2)
Jeden z niewielu słonecznych dni w tym tygodniu sprzyjał krótkiej przejażdżce po północnej części Łodzi jak i Łagiewnikach.

Skierowaliśmy się okrężną drogą do Łagiewnik, zahaczając po drodze o stację Radegast.



Maciek umierał z głodu, więc zmuszeni byliśmy jechać na barszcz do Modrzewiaka (mi wystarczyła mocna kawa).


W drodze powrotnej zrobiliśmy polowanie na kurczaka, lecz niestety nie było filetów w Tesco. Zatem zmuszeni byliśmy skoczyć po cukier do Społemu na naleśniki :)

Wieczór. Za oknem ciemno i

Piątek, 2 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Wieczór. Za oknem ciemno i mroźno (poniżej -10 stopni) a my decydujemy się na małą przejażdżkę. Ubrana na bardzo wielowarstwową cebulkę wsiadam na rower.


I ruszamy drogami jak najmniej asfaltowymi - bo kto powiedział że szosą po wertepach jeździć się nie da? Giewont - Marmurowa - przez Kopankę do Kalonki - Aksamitna - Strykowska - Okólna - wymarzony postój w Modrzewiaku



Grzanie przemarzniętych rąk o świecznik - nawet IceStormy nie pomogły.


Ciepła strawa - żurek z białą kiełbachą :)


Po ogrzaniu ruszamy: Okólna - Wycieczkowa - Strykowska - Brzezińska - Janosika - Dom

Podczas powrotu zupełny brak czucia w rękach i stopach, co było do przewidzenia. :P Może rękawice narciarskie będą lepiej grzały? Trzeba wypróbować następnym razem.

Nowy rok się wreszcie

Czwartek, 1 stycznia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria Miasto
Nowy rok się wreszcie zaczął więc czas zacząć pisać tego bloga.. Powód? Zwykła ciekawość co do liczby przejeżdżanych rocznie km - jakoś nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam ile pedałuję w ciągu roku. Za 12 miesięcy się okaże :)

Sylwester spędzony u znajomego na Stokach wraz z moim ukochanym.


Rower oczywiście obowiązkowym środkiem transportu na imprezę pomimo lekkiego mrozu, wiezienia 3 ciast oraz nieadekwatnego stroju (spódniczka, kozaczki).

Powrót z Sylwestra był bardzo urozmaicony, chociażby samą jazdą ul. Telefoniczną która jest znana w Łodzi ze swoich kocich łbów, płyt betonowych zamiast asfaltu oraz niezliczonej ilości dziur. Złapanie gumy na takiej drodze to tylko kwestia czasu.. Szkoda tylko że dętka nie chciała się załatać.


Chyba trzeba zacząć pamiętać o braniu ze sobą łyżek - domowe klucze chyba już długo nie pociągną.


Po licznych próbach załatania dętki, odpuściliśmy sobie zabawę z klejem i wsiadłam na rower licząc na to że dojadę ten 1km bez powietrza w kole.. Po 200m opona spadła. Więc rower na plecy - i wracamy spacerowym tempem.